piątek, 31 stycznia 2014

Od Hope- CD. opowiadania Sabriny i Lautosa.

-Czy... Czy opowiesz nam trochę o Śpiącym Drzewie? Chcemy wiedzieć czym ono jest!- Powiedział Lautos.
-Eee...- Zatkało mnie. Pierwszy raz ktoś wprost, tak spokojnie zapytał mnie o Drzewo.- Chcecie wiedzieć czym jest... Śpiące Drzewo?
-No wiesz...-Basior trochę się wahał, ale po chwili odpowiedział.- Tak!
-Jeśli nie to nie...- Dodała Sabrina- Chodź Lautos. Tak będzie lepiej...- Zaczęli kierować się w stronę wyjścia. Gdy już nieco się od mnie oddalili podbiegłam do nich.
-Czekajcie! Opowiem wam!
-Naprawdę?- Zapytała uradowana Sabrina.
-Tak. A dlaczego miała bym tego nie zrobić?
-Wiesz... Na temat Drzewa krąży wiele legend i nie byliśmy pewni czy nam coś o nim opowiesz...- Odpowiedział Lautos.
-Mogę wam nieco o nim opowiedzieć, ale co za dużo to nie zdrowo. Powiedzmy, że... bardziej szczegółowo opowiem wam jedną z legend.
-Było by wspaniale!
-Ale najlepiej wyjdźmy stąd. Trevligt właśnie warzy mikstury. Lepiej mu nie przeszkadzać.
-To gdzie mamy iść?
-Najlepiej na lawendowe wzgórza. Tam będziemy sami.- Wyszliśmy z jaskini i ruszyliśmy w stronę wyznaczonego przez mnie miejsca. Gdy dotarliśmy usiedliśmy pod jednym z rosnących tam drzew.
-Więc?- Zapytała bardzo zaciekawiona wadera.
-Więc...- Zaczęłam opowiadać jedną z najbardziej znanych legend. Po jakiejś godzinie Sabrina zapytała:
-Znamy już dobrze legendę, ale o co chodzi z Drzewem? Dlaczego jest takie ważne?
-I dlaczego mieszka tam córka Amery i Luxa?- Dodał Latos.
-Ono... ono po prostu śpi... Płynie w nim ogromna energia, a gdy ktoś wypije sok z niego staje się nieśmiertelny.
-Nieśmiertelny? Czy to możliwe?
-Ależ tak.
-To dlaczego Amera i Lux umarli? Przecież na pewno wiedzieli o tym soku...
-O tym już nie mogę wam powiedzieć... Być może dowiecie się tego kiedyś... A co do córki moich przyjaciół to...-Przestałam mówić i popatrzyłam na słońce, które zachodziło. Gdy już zaszło wstałam i powiedziałam swoim towarzyszom.- Ona tylko pomaga nam pilnować Drzewa. Nic więcej nie możecie wiedzieć.
-Ale...- Zaczął Lautos
-Nie i koniec.- Odparłam- Przepraszam.
-Nie masz za co. To my zbyt nalegaliśmy...- Powiedziała Sabrina.- Lautos. Chodźmy już.
-Dobrze. Bardzo ci dziękujemy.- Odparł Lautos i poszedł z Sabriną.
(Lautos, Sabrina?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz