-Spróbować zawsze warto!- Rzekła Sabrina.
-Ale... Hope i Trevligt nie będą zadowoleni z tego pomysłu...
-Nawet się nie dowiedzą!- Przekonywała mnie- Przecież tylko będziemy zwiedzać góry, co nie? I może przypadkowo odkryjemy drogę.
-A jeśli będą coś podejrzewać?
-Nie będą! Powiemy im, że idziemy tylko przejść się na górską wspinaczkę. To jak?
-Muszę to przemyśleć...- Odpowiedziałem
-No dobrze. To ja idę do swojej jaskini. Wpadnij do mnie jutro.
Przez całą noc rozmyślałem nad tym wszystkim aż postanowiłem że warto będzie spróbować. Gdy był już ranek pobiegłem do Sabriny. Zastałem ją jeszcze gdy spała. Już miałem wychodzić a ona się obudziła.
-Lautos? Czy to ty?
-Tak. Dzień dobry. Obudziłem cię?
-Nie. Zdecydowałeś już?
-Tak...-Odpowiedziałem.- Spróbujmy je odnaleźć.- Powiedziałem. Zaczęliśmy z Sabriną planować naszą wyprawę. Postanowiliśmy, że będziemy wędrować po tropikalnych górach, a wyruszyć mieliśmy jutro z samego rana.
(Sabrina?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz