Była to noc ciemna jak nigdy wiatr wiał niemiłosiernie byłem w tedy głody więc chciałem poszukać jakiegoś pożywienia... Zboczyłem z mojego tradycyjnego szlaku gdzie zawsze pożywiam się czyjąś krwią zobaczyłem wilczyce, nie mogłem się powstrzymać podbiegłem do niej wystawiłem swoje kły zawarczałem i już miałem ja atakować, ale nagle ona odwróciła się i prawie zaatakowała mnie swoimi kłami, głód nastał jakimś cudem. Była to piękna wilczyca jednocześnie też wampirzyca tak jak ja. Miała czerwono-białą sierść i jakieś znaki na swojej prawej łapie. Zapytałem nieśmiało jak ma na imię, zachowywałem się tak jak nie ja. Ona odpowiedziała że Layla. Hmmm... tak jak ciemna piękność
- Ja jestem Damon - Ładnie i dumnie się przedstawiłem
- ... Hmmm.... Damon powiadasz ciekawe. Jakiej jesteś rasy - Zapytała
- Jestem Wilkiem mroku i nocy - Dumnie odpowiedziałem- A ty pewnie jesteś wilkiem Anioła jesteś piękna i wg jak anioł...
-No nie zgadłeś jestem przeciwieństwem anioła jestem Wilkiem mroku i magii...- Nagle zaburczało mi w brzuchu...
-Przepraszam -powiedziałem
- Chodź pokaże ci miejsce gdzie poluje - Powiedziała Layla
-Ale czekaj ja jestem wampirem - powiedziałem
-Tak jak ja - Powiedziała Ona zaczęła iść a ja stałem oszołomiony Layla odwróciła się w moją stronę i zapytała czy idę... Ja się pozbierałem i pobiegłem za nią. Zabrała mnie w jakieś mroczne miejsce gdzie było pełno wilków.
-To tutaj spędzam dużo czasu gdyż tylko ja tutaj poluje, jest tu nie bezpiecznie - Powiedziała Aham... Z głodu zaatakowałem pierwszego wilka który koło mnie przebiegł a następnie go zabiłem bez żadnej chwili namyślenia.
-Więc ty zabijasz - Powiedziała
- No nie zawsze ale często nawet bardzo często- Powiedziałem
-Ja im wpajam, że nic się nie wydarzyło, że zaatakowało go jakieś inne zwierze a nie wilk. Chodź pokaże ci sama robię się już głodna nic od rana nie jadłam- Powiedziała i pobiegła do wilka którego ugryzła i widać było że sprawia jej to radość tak jak mi. Kiedy skończyła się już pożywiać popatrzyła w oczy swojej ofierze i zaczęła jej wpajać... ''Zaatakował cię wilk o niebieskiej sierści nie ja, a teraz uciekaj najszybciej jak dasz rade i bój się mnie'' Tamten wilk zrobił co mu kazała.
-Wow jestem pod wrażeniem- Powiedziałem Pobiegliśmy na jakąś nieznaną nam łąkę i biegaliśmy potem rozmawialiśmy i tak w kółko. Nagle coś zaszeleściło w krzakach ona się przestraszyła ja stałem przygotowany do ataku, a z krzaków wyłonił się biały królik już chciałem go zaatakować niczym lew, ale go spłoszyłem.
-Heh... to tylko królik nie ma się czego bać - Powiedziałem
- Co, ale kto tutaj się boi- Powiedziała jak gdyby nigdy nic.
-No nie kłam widziałem jak się chowasz za mną ze strachu. - Pff... nie kłam Podeszłem do niej i zacząłem ja cliwić po brzuchu no przyznaj się bałaś się. Ona się śmieje widać było że już nie może wytrzymać.
- No dobra dobra już BAŁAM SIĘ! BAŁAM SIĘ! - Krzyczy Nagle nasze oczy się spotkały już mieliśmy się pocałować, ale ona powiedziała- ''Wiesz już muszę uciekać'' I pobiegła w stronę lasu.. TO DO ZOBACZENIA!- Wykrzyczała DO ZOBACZENIA! - Krzyknąłem Przez całą drogę powrotną myślałem o niej i o naszym niedoszłym pocałunku
CIĄG DALSZY NASTĄPI...!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz